Ateny oddychają starożytnością. To wrażenie towarzyszyło nam przez cały pobyt w stolicy Grecji.
Na pierwszy rzut oka Ateny to ogromna aglomeracja, z wieloma obliczami, gdzie nowoczesność przeplata się z perłami architektury z różnych etapów historii. Tkanka miejska jest gęsta, nie zawsze atrakcyjna dla turysty, a w dodatku miasto potrafi być zakorkowane i trudne do zniesienia w upalne dni. To wszystko prawda, jednak kiedy tylko znajdziemy własne ścieżki, z dala od miejskiego ruchu, Ateny pokazują swoje najlepsze oblicze i zachwycają.
Ślady starożytnej cywilizacji można odkrywać na każdym kroku. Dla nas nawet najmniejsze detale i pozostałości po intrygującym, antycznym świecie były okazją do dyskusji na temat ateńskiej cywilizacji. Popołudniowy widok z propylei Akropolu na zachód, w kierunku portu w Pireusie nie pozostawia wątpliwości, że prekursorzy greckiej cywilizacji mieli doskonałe warunki do rozmyślań.
Na Atenami górują trzy wzgórza oplecione tkanką miejską, stanowiące doskonałe punkty widokowe: Likavitos, wzgórze Filopapposa oraz słynny Akropol, nadający niezwykły charakter całemu miastu.
Akropol jest obowiązkowym punktem w Atenach, zwłaszcza jeżeli jest to nasze pierwsze spotkanie z tym miastem. Warto przyjść tutaj rano, ponieważ koło południa robi się już dość tłoczno, a kolejka do kas biletowych może okazać się długa. Akropol imponuje od samego początku – urwiste skalne zbocza, na których osadzony jest kompleks świątyń robią wrażenie. Wchodząc na wzgórze mijamy Teatr Dionizosa oraz świetnie zachowany odeon Heroda Attyka. Imponujące są propyleje oraz świątynia Nike, które wydają się strzec wejścia do całego kompleksu.
Na szczycie zastaniemy plac budowy – Partenon, centralna świątynia Akropolu od lat poddawana jest konserwacji. Żurawie i sprzęt budowlany skutecznie uniemożliwia uchwycenie dobrego kadru. Dużo lepiej prezentuje się Erechtejon oraz stara Świątynia Ateny na Akropolu – prace konserwatorskie zostały zakończone i obie budowle prezentują się w pełnej okazałości.
Akropol jest doskonałym punktem widokowym – pozwala ogarnąć wzrokiem całą panoramę miasta – począwszy od pasma górskiego otaczającego aglomerację, przez gęstą zabudowę i wyrastające z niej wzgórza, po wybrzeże i port w Pireusie.
Schodząc z Akropolu, warto wdrapać się na chwilę na Areopag, aby zobaczyć jak Agora i pozostałości antycznej zabudowy zanurzone w zielonym, oliwnym gaju rozpościerają się u podnóża Akropolu. Nad całością dominuje świątynia Hefajstosa – jedna z najlepiej zachowanych budowli. Niesamowity widok mimowolnie przywołuje myśli o starożytnych, którzy właśnie tutaj debatowali nad filozoficznymi ideami oraz projektowali imponujące rozwiązania inżynieryjne, które przetrwały setki lat.
Na Areopag polecamy wrócić również nocą. Jest to popularne miejsce spotkań, skąd roztacza się niesamowity widok na tętniące nocnym życiem miasto oraz oświetlone świątynie Akropolu. Warto usiąść na chwilę i wsłuchać się w dobiegający z dołu rytm Aten.
Po drugiej stronie ateńskiego Akropolu rozpościera się ciasna zabudowa z wąskimi uliczkami, schodkami i uroczymi knajpami, gdzie w ciągu dnia można spróbować doskonałej kuchni, a wieczorem doświadczyć niesamowitej atmosfery greckiego biesiadowania. Kiedy tylko słońce chowa się za horyzontem, na schodkach pod Akropolem zaczyna robić się gwarno. To już co prawda końcówka października, ale wieczór wciąż jest bardzo ciepły – wszystkie stoliki na zewnątrz zajęte, a z knajp zaczyna dobiegać dźwięk gitar i greckiej muzyki. Po chwili cześć gości przyłącza się do wspólnego śpiewu. Kosztujemy różnych dań i pysznego greckiego wina. Odkrywamy grecką kuchnię na nowo i szybko ląduje ona na wysokiej pozycji w rankingu naszych ulubionych kuchni świata. Grillowana feta, tzatziki, marynowane oliwki, mousaka czy faszerowana papryka nigdzie nie smakowały tak dobrze, jak tamtego wieczoru przy małym stoliku na wąskich schodkach tuż pod murami Akropolu.
Do obowiązkowych punktów w pobliżu Akropolu należą również Stadion Olimpijski oraz Świątynia Zeusa, jednak na obie atrakcje wystarczy przeznaczyć pół godziny. Zdecydowanie polecamy natomiast zaszycie się w śródmiejskich uliczkach i poszukiwanie pereł nieco późniejszej architektury – jak chociażby charakterystycznych średniowiecznych cerkwi, które w znacznej większości powstały w miejscu antycznych świątyń (część cerkwi wykorzystuje elementy pierwotnych świątyń, np. kolumny).
Centralnym punktem Aten jest handlowa ulica Ermou będąca łącznikiem między dwoma najważniejszymi placami – Syntagmą oraz Monastiraki. Ulica jest praktycznie wyłączona z ruchu kołowego i służy jako deptak. Znajdują się tu liczne knajpy, hotele i ekskluzywne butiki, a w jej sercu duża, średniowieczna cerkiew. Życie na Ermou i jej bocznych ulicach tętni od wczesnego rana, jednak wieczorem przenosi się do knajp pod Akropolem lub w okolice placu Monastiraki. Dość szybko ulica cichnie i późnym wieczorem bywa tu pusto.
Jedną z głównych atrakcji na placu Syntagma jest honorowa zmiana warty. Niezwykle widowiskowy pokaz przed budynkiem parlamentu przyciąga tłumy o każdej pełnej godzinie.
Jeżeli na chwilę dopadnie Was w Atenach deszczowa aura, proponujemy odwiedzić Muzeum Archeologiczne, gdzie eksponowane są jedne z najcenniejszych na świecie zbiorów antycznych. Jest ono nieco oddalone od centrum, jednak warto się tam udać, aby przeżyć swoistą podróż w czasie – od kultury Mykeńskiej przez rozwiniętą klasyczną cywilizację Grecką, czasy Aleksandra Macedońskiego i obecności kultury greckiej w Egipcie, po okres Hellenistyczny.
Pomimo, że Ateny nie należą do ulubionych destynacji miłośników plażowania, dla osób które podczas typowego city breaku chciałyby chociaż na chwilę zasmakować także ciepłego, greckiego morza znajdzie się tutaj kilka miejsc, które w pełni zaspokajają tę potrzebę.
Jedynie kilka przystanków tramwajowych dzieli centrum miasta od plaży z pięknym widokiem i dobrze zaopatrzonym barem Nālu Cafe. Krystaliczna woda, złoty piasek i palmy – czego chcieć więcej? Na plażę można dojechać liniami T1 lub T5 – przystanek Kalamaki (Kαλαμακι) lub Zefyros (Zεφυρος). Przykładowo, tramwaj T5 z placu Syntagma (Σύνταγμα) w centrum Aten zabierze nas na plażę w około pół godziny.
Ateny należą do miejsc, które są atrakcyjne o każdej porze roku. Oczywiście największe tłumy turystów pojawiają się latem. Termin wakacyjny może być jednak nieco uciążliwy i popsuć ogólne wrażenie z wyjazdu. Upał, długie kolejki do największych atrakcji, oblężenie turystów z całego świata, tłumy na lotnisku i wyższe ceny. Słowem – łatwo wtedy o zniechęcenie i chęć możliwie szybkiej ucieczki z dusznego, tłocznego miasta.
Jeśli i Wy macie takie właśnie wspomnienia z wyjazdu do Grecji lub też do tej pory omijaliście stolicę Grecji szerokim łukiem, uwierzcie, że Ateny zasługują na szansę w innym terminie. My polecamy wypad do Aten wczesną jesienią. W październiku, a zwłaszcza w jego pierwszej połowie wciąż można liczyć na temperatury w okolicach 25°C, a woda w morzu jest nadal nagrzana po upalnym lecie. To idealny moment na city break, zwłaszcza, że w Polsce już pomału zapada pora szara i robi się chłodno. Nasz wyjazd miał miejsce w ostatnim tygodniu października i wciąż cieszyliśmy się doskonałą letnią aurą.
Ateny można zobaczyć przelotnie, w drodze do greckich kurortów, lub poświęcić im trochę więcej czasu, aby zanurzyć się w klimat miasta. Spędziliśmy w Atenach 3,5 dnia (przylot w piątek o ok. 00:30, wylot we wtorek ok. 17:00) i udało się nam w tym czasie odwiedzić większość atrakcji, znaleźć czas na leniwe włóczenie się po ateńskim śródmieściu oraz spędzić pół dnia na plaży. Jeżeli, tak jak my, lubicie podróżować uważnie i delektować się odwiedzanym miejscem, 3,5 dnia nie pozwolą się Wam nudzić w Atenach. U nas pozostał nawet mały niedosyt, który sprawia, że na pewno kiedyś wrócimy do stolicy Grecji, aby odwiedzić miejsca, na które zabrakło nam czasu.
Podróż do Aten, jeżeli jest planowana z odpowiednim wyprzedzeniem, może się zmieścić w stosunkowo małym budżecie w porównaniu do innych dużych miast europejskich. Loty z Polski do Aten nie należą do najdroższych. Przykładowo na trasie Modlin – Ateny – Modlin cena poniżej 300 zł jest standardem, zwłaszcza jesienią, kiedy ceny spadają, a pogoda w Atenach wciąż rozpieszcza.
Ceny w Atenach są dość przystępne, zwłaszcza w październiku. Obiad w restauracji lub kieliszek wina są nieznacznie droższe niż w Polsce. Nocleg, przy odrobinie szczęścia, również może się okazać niedużym wydatkiem, zwłaszcza jeżeli podróżujecie we dwoje i nad hotelowe wygody przedkładacie dobrą lokalizację. Koszt naszego noclegu przy głównej ulicy Ermou wyniósł za 82 Euro za 4 noce w pokoju 2 osobowym. Zdecydowanie warto poświęcić czas na znalezienie przystępnego noclegu w centrum miasta, aby nie tracić czasu i pieniędzy na transport.